(Fot. z telefonu)
Spacer kondycyjny. Z Wapienicy udaliśmy się na Szyndzielnię, strawersowaliśmy Klimczoka, dokonaliśmy inspekcji otworu Dującej. Zejście improwizowanym wariantem przez północno-wschodnie zbocza Stołowa.
Ciepło jak na tę porę roku. Niewielu turystów. Na grzbietach – mokry, brudny śnieg; nad głowami – obojętne sklepienie sinoszarych chmur. W rejonie Trzech Kopców – powalone drzewa. Góry wyglądają tak, jakby stary rok był już bardzo zmęczony, wypluty, sfatygowany i nie mógł doczekać się nadejścia swego młodego zmiennika. My dryfowaliśmy bezwolnie przez tę dającą do myślenia scenografię; snuła się rozmowa o życiu oraz o sytuacji człowieka uwikłanego w rzeczywistość.
Na szczęście po wszystkim Ines poczęstowała nas pysznym barszczem z jajkiem.
Zdjęcie przedstawia Halę Kamienicką.
FrytkaPunk | Sebastian