(Fot. z telefonu)
Popołudniowy spacer kondycyjny. Wejście tzw. drogą normalną. Na pokrytej skałami kopule szczytowej mała eksploracja powierzchniowa. Zejście kombinowane: najpierw direttissima północnych ścian, potem odcinek ekstremalny według koncepcji forsowanej przez Mikołaja – z chaszczingiem (jeden z pełnoletnich członków zespołu dotkliwie pokąsany przez drapieżne meszki!) i przekraczaniem błotnistego mikrokanionu.
Po drodze dwa ładne zabytki kultury materialnej (jeden egzemplarz już nam znany, drugi odkryty dopiero tym razem).
Ciekawe akcenty przyrodnicze: napotkaliśmy efektowny choć zarazem trochę odrażający okaz wykwitu piankowatego (Fuligo septica), na ścieżce wiła się młoda żmija zygzakowata (Vipera berus), zaś w terenie chaszczowatym zachwyciły nas wyjątkowo dorodne goryczki trojeściowe (Gentiana asclepiadea).
Mikołaj, Ines, Sebastian