(Fot. Jerzy G.)
Wieczorny trawers sporych rozmiarów (jak na Beskidy), zlokalizowanego na dość znacznej głębokości obiektu podziemnego: główny ciąg jest długi na ponad 230 m, a jeszcze wypuszcza boczne odgałęzienia. Po drodze podziwialiśmy najprawdziwsze stalaktyty, stalagmity, a także perły jaskiniowe, wypatrzono nawet heliktyt. Mijaliśmy aktywne cieki wodne. Prożki są porządnie zaporęczowane, więc nie korzystaliśmy ze sprzętu. Dotarliśmy pod dwa wysokie, wąskie kominy, które ciągle czekają na swoich (odpowiednio szczupłych) zdobywców. Nietoperzy brak.
Adam, Wacław, Kuba, Jerzy P., Jerzy G. | Gospodarz Obiektu | Ines & Sebastian