Punkt pierwszy programu: Złożyliśmy wizytę na starcie IV Beskidzkiego Zlotu Pojazdów Zabytkowych. W centrum miejscowości można było zobaczyć kilka interesujących pojazdów, na przykład “przedpotopowe” automobile, amerykańskie limuzyny, brytyjskie samochody sportowe czy trójkołowca wyposażonego w skórzaną kabinę. Doktor Tom Kruz z Kóz włączył dla nas koguta na dachu swego ambulansu marki volkswagen.
Punkt drugi: Udaliśmy się na przechadzkę pobliskimi bulwarami, w górę Brennicy.
Punkt trzeci: Przejechaliśmy do Brennej Głębca, by po krótkim podejściu dotrzeć do tamtejszego kamieniołomu. Dzięki uprzejmości pełniącego niedzielny dyżur pracownika zwiedziliśmy ten naprawdę interesujący i malowniczy obiekt (patrz: zdjęcie). Pan opowiedział o kulisach pozyskiwania piaskowca godulskiego. Pytaliśmy między innymi, czy podczas prac nie odsłonięto jakichś podziemnych próżni; podobno nic takiego póki co nie nastąpiło.
Punkt czwarty: Zeszliśmy do położonej niżej “Konczakówki” (LINK) – dworku myśliwskiego wzniesionego w 1924 roku przez cieszyńskiego kupca, Brunona Konczakowskiego. Pałacyk “stawiali majstrowie ze Śląska Cieszyńskiego, z bali układanych na zacios, bez użycia gwoździ. Do budowy użyto drzewa limbowego i modrzewiowego sprowadzonego z Alp włoskich i austriackich.” Nam dane było oglądać “Konczakówkę” jedynie z zewnątrz, ale wnętrze, jak wynika z dostępnych opisów, też zasługuje na uwagę. Wyposażenie obejmuje elementy związane z kulturą myśliwską, a “do dziś w jednej z siedmiu sypialni stoi łóżko Hermanna Göringa, Łowczego III Rzeszy”. Niestety, “cenniejsze eksponaty zasiliły zbiory muzealne na Wawelu i w Cieszynie, a także Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie.” Duże wrażenie zrobiła na nas stojąca obok murowana kaplica św. Huberta. Poświęcił ją ksiądz kardynał Adam Sapieha. Nad drzwiami wisi kamienna głowa jelenia, z której zamiast poroża wyrasta krzyż. Dodajmy, że z polany przed dworkiem rozciąga się piękny widok na masyw Równicy.
Mikołaj, Ines, Sebastian