Pierwszy w 2018 roku, późnoporanny podbieg na Palenicę (z przechadzką po grzbiecie).
Śniegu zostały tylko resztki, głównie w wyższych partiach.
Sebastian
Pierwszy w 2018 roku, późnoporanny podbieg na Palenicę (z przechadzką po grzbiecie).
Śniegu zostały tylko resztki, głównie w wyższych partiach.
Sebastian

Oczy odruchowo kierują się ku wschodowi. Na krańcu Gór Choczańskich wyrasta Prosečné (ozdobione skałami), dalej można podziwiać Tatry Zachodnie. Bardzo niepozorna, czarna, spłaszczona, lecz regularnie wyrysowana piramidka na lewo od Prosečného to tatrzańska Ostra. Usytuowany dalej w lewo Siwy Wierch jest trudny do wypatrzenia, bo tę część kadru zdominowało ustawione za nim cielsko Salatyńskiego Wierchu. Wzrok zawraca w prawo i po drugiej stronie Zadniej Salatyńskiej Przełęczy (słowacka nazwa Sedlo u Zvonu kiepsko funkcjonuje w literaturze) napotyka na grań Skrzyniarek, ta z kolei podnosi się na Spaloną. Tuż obok stoi Pachoł; Banikowska Przełęcz oddziela go od Banówki – będącej najwyższym punktem w głównej grani całych Tatr Zachodnich. Dalszy ciąg tej grani zasłonięty jest grzbietem wypuszczanym przez Banówkę na południowy zachód: najpierw opada on przez Przysłop do Jałowieckiej Przełęczy, później kulminuje Rosochą. Między Przysłopem i Rosochą ukazują się Jarząbczy Wierch (niższy) i Raczkowa Czuba. Jeśli mocno wytężyć wzrok, za Jarząbczym dostrzeżemy rąbek Starorobociańskiego (powiększenie: LINK). Pokaźna góra na prawo od Rosochy to Baraniec, zaś przy krawędzi zdjęcia unosi się widmo Krywania z Tatr Wysokich