Solowy podbieg przedświąteczny plus mała przebieżka po grzbiecie. Okazało się, że szlak na odcinku “wertykalnym” został zniwelowany przez maszynę (powstała też nowa droga w bok); spulchniona w ten sposób i na dodatek niezmrożona ziemia nie dawała butom optymalnego oparcia.
Trudno to racjonalnie wyjaśnić, ale niespodziewanie pobiłem na palenickiej trasie swój tegoroczny rekord.
Zdjęcia brak, bo padła mi bateria w telefonie.
Sebastian

![62-41645940594 7fd629d06e-justyna -- Bożena, Mikołaj i Dominika :-)
[Fot. Justyna G.]](http://www.dziennikgorski.type.pl/zdjecia/_data/i/upload/2019/05/29/20190529113503-4f0787ce-me.jpg)