Foto: Sztormowe fale na niebie
Olśniło nas: a może by tak przejść się dookoła doliny Wapienicy? Niby oczywista trasa, blisko Bielska, a jeszcze nigdy nie zaliczyliśmy jej w składzie rodzinnym.
Start na iście niedzielnym luzie, około godziny 12:00. Pozaszlakowo do grzbietu Cybernioka i przez przełęcz Dylówki na szczyt Szyndzielni, stamtąd na Klimczok. Kawałek dalej Mikołaj spenetrował pozostałości dawnego schroniska “Trzy Kopce”. Zajrzeliśmy również do zlotówki Jaskini Dującej.
Drzew w Beskidach ubywa, a my dawno nie wędrowaliśmy przez Trzy Kopce i Stołów; okazało się, że szlak zrobił się na licznych odcinkach bardzo widokowy.
W schronisku na Błatniej zafundowaliśmy sobie żurek oraz – na specjalne życzenie Mikołaja – barszcz z krokietem.
Ze schroniska wyszliśmy już w ciemność. W południe, na początku wycieczki trochę zmarzliśmy, za to pod koniec, schodząc, mieliśmy wrażenie, że temperatura podniosła się. Powrót nastąpił przez Przykrą, Wysokie i Palenicę. Co jakiś czas wyłączaliśmy czołówki, aby obserwować migoczące u podnóża gór widmo miasta. Po drugiej stronie doliny Szerokiego Potoku, na zboczach Ostrego, majaczyło światło jeszcze jednego zapóźnionego turysty.
Kilka zdjęć: LINK
Mikołaj, Ines, Sebastian