Popołudniowo-wieczorna próba powrotu do świata żywych, a przynajmniej do tej jego części, która działa w górach. Podbieg na Palenicę (wariantem klasycznym), parę kroków grzbietem Kopanego, następnie niespieszne okrążenie jeziora z zahaczeniem o leśniczówkę.
Góry przytłoczone szarymi chmurami.
Wyżej białe plamy mokrego śniegu. W dolinie: sytuacja hydrologiczna nadal daleka od normy. Z jeziora wyziera spora część dna, a koryto zasilającego zbiornik potoku Wapienica jest kompletnie pozbawione wody.
Osiągnięty czas okazał się o 1 minutę i prawie 21 sekund gorszy od osobistego rekordu na tej trasie.
Sebastian


![20-DSCN2470-jerzy -- Kiedy człowiekowi robi się smutno,
wystarczy pooglądać zdjęcia z Kubą ;-)
[Fot. Jerzy G.]](http://www.dziennikgorski.type.pl/zdjecia/_data/i/upload/2016/09/21/20160921013803-9d18183a-me.jpg)