Dziennik górski

Sebastiana i Ines

  • Aktualności
    • FotoImpresje
    • Jaskinie
    • LapiRADium
    • Literatura
    • Malarstwo
  • Wyjścia
    • Wyjścia bieżące
    • Wyjścia dawniejsze
    • Wyjścia najdawniejsze
  • Kanion(walk)ing
    • Kanion(walk)ing – Wstęp
    • Wykaz kanionów beskidzkich
    • Kaniony w Beskidzie Śląskim
    • Kaniony w Beskidzie Małym
    • Kaniony w Beskidzie Żywieckim
  • Galeria
  • Warto zajrzeć
  • Znajomi
  • Publikacje
  • Bonus
    • Archiwum
    • Drobiazgi Ines
      • Obejrzane
      • Wyszperane
      • Różne
      • Przeczytane
      • Zasłyszane
    • Mydło i powidło
    • Blog Mikołaja

Wielka Czantoria alternatywnie – 2015.04.11

Autor: Sebastian Dzień: 18 kwietnia 2015
Kategoria: Wyjścia bieżące. Tagi: Beskid Śląski, Czechy, Sekcja Młodzieżowa.

Dojrzeliśmy do decyzji, by wejść na Czantorię od strony czeskiej.

Szlak z centrum Nydka oferuje naprawdę niezłe widoki. Co prawda tym razem ograniczona przejrzystość powietrza i położenie słońca rozmywały obraz, jednak podchodząc płaskawym, na sporym odcinku niezalesionym grzbiecikiem i tak nie mogliśmy się napatrzyć na amfiteatr doliny Głuchówki (Hluchová). Mijaliśmy domy i płoty, dookoła pasły się krowy oraz ekscentryczne kozy w ciapki, z uszami spaniela.
Dalej, już w lesie, odbiliśmy w bok, żeby obejrzeć “Kamień” – imponującą wychodnię skalną, przy której w okresie kontrreformacji potajemnie gromadzili się ewangelicy. Tego punktu programu nie dało się skrócić: młodzież właziła do góry, przełaziła przez okno skalne i… szukała cennej śruby. Ze szczelin nieśmiało wyglądała cieszynianka wiosenna (Hacquetia epipactis). Uwaga: tam jest przepaściście, nie można spuszczać dzieci z oka.
W końcu udało się wznowić marsz. Kilkoro z nas doraźnie powiększyło sobie wyobraźnię za pomocą przydrożnego przyrządu o więcej niż zadowalających parametrach (duży przezior, FY w granicach 136).
Szlak na odcinku podejściowym pokrywał się z tzw. Ścieżką rycerską. Minąwszy kameralny przysiółek Zakamień (Za Kámen) dotarliśmy do jej najbardziej interesującego przystanku. Młodzież w skupieniu wysłuchała odczytanej z tablicy legendy: podobno niedaleko stąd, “przed kuźnią, w czasie Świąt Wielkanocnych, nagle zjawił się rycerz w lśniącym rynsztunku. Poprosił zdziwionego kowala, aby ukuł 300 zahartowanych podków w przeciągu trzech dni…”
Kawałek dalej ujrzeliśmy czeskie schronisko. Mijają lata, a ono wygląda jednakowo niezachęcająco; zarówno w środku, jak i wewnątrz. Przemogliśmy się jednak i wstąpiliśmy na chwilę po kolejną pieczątkę. Następnie zdobyliśmy szczyt Wielkiej Czantorii, 995 m n.p.m.; większość ekipy zaliczyła wieżę widokową. Zaraz potem, u stóp wieży, staliśmy się świadkami religijnego zgromadzenia (takiego z przenośnym nagłośnieniem).
Schodziliśmy na południe, szlakiem granicznym. Mikołaj z Tymonem mieli zabawę na ciekawie ukształtowanych bukach, których pnie rozwidlały się nisko nad ziemią. Warto pamiętać, że tego rodzaju drzewa z powodzeniem pełnią funkcję statków kosmicznych.
To wcale nie był koniec atrakcji, bowiem na Przełęczy Beskidek, na fundamenie czegoś, co w przeszłości mogło być dyżurką WOP-istów, młodzież z zapałem zabrała się do tworzenia kompozycji z kamieni i gałęzi, zaś rodzice wykonali serię portretów “pozowanych na naturalne”.
Ostatni etap przejścia wiódł doliną Strzelmy (Střelma); najpierw przez las, później między zabudowaniami. Dolinka posiada dyskretny, lekko “badziewny” urok – docenią go koneserzy, do jakich sami również się zaliczamy. Wokół domostw rozmieszczone są różnego rodzaju artefakty. Teraz, kwietniową porą nad wodą bieliły się i różowiły lepiężniki (Petasites albus & hybridus), rozlewał się fiolet żywców (Dentaria enneaphyllos). Całości dopełniały nietypowe, gustownie wykonane tabliczki z nazwami przystanków autobusowych.
Z zainteresowaniem obserwowaliśmy, jak w okolicach przełęczy potok Strzelma wycieka spod ziemi niepozorną choć dynamiczną stróżką, przyjmuje kolejne dopływy (jeden z nich wpadał przez rurę, którą chłopcy ochoczo strawersowali), spada z prożków, by wpłynąć do Nydka już pod postacią poważnego, pewnego siebie cieku.
Nie dość, że przez cały dzień nie wydaliśmy ani halerza (wstęp na wieżę opłaciliśmy w złotówkach), to jeszcze na czysto zarobiliśmy ze 100 koron – dzięki świetnej znajomości języka czeskiego.

Na zdjęciu powyżej: perfekcyjni rodzice ze swymi idealnymi dziećmi (Przełęcz Beskidek).

Pełna fotorelacja: LINK

Irma, Tymon, Kamila, Michał | Mikołaj, Ines, Sebastian

Posts navigation

← Późnoletnie popołudnie
Zygzakiem przez dolinę Jasionki – 2015.04.12 →
    
  • Z naszej galerii


    Warning: Invalid argument supplied for foreach() in /home/virtualki/267622/domains/dziennikgorski.pl/public_html/wp-content/plugins/piwigopress/PiwigoPress_widget.php on line 76
  • Ostatnie wpisy

    • [‘]
    • Dookoła doliny Ropiczanki – 2019.05.01
    • Ostré – 2019.04.26
    • Błatnia – 2019.04.24
    • Grabka – 2019.04.16
    • Dolina Zimnika – 2019.04.14
    • C.Bs-04.04 – Potok Barbara (górna część)
    • [‘]
    • Ponad Biłą – 2019.04.10
    • Stożek alternatywnie / 4 – 2019.04.07
    • Magurka Wilkowicka – 2019.04.03
    • Jałowiec – 2019.03.31
    • Kopec – 2019.03.23
    • Czeretniki – 2019.03.17
    • Dolina Wapienicy – 2019.03.03
  • Sekcja Młodzieżowa przy SBB

    Rodzinne akcje
    nad i pod ziemią

    KLIKNIJ

  • Szukaj

  • Tagi

    Alpy architektura Beskid Mały Beskid Śląski Beskid Śląsko-Morawski Beskid Żywiecki Bielsko-Biała Boże Narodzenie Cieszyn dawno temu fauna flora geo Harnasie historia ilustracje inne Italia jesień Jura kanion(walk)ing kulinaria las lato linołażenie ludzie muzyka na szlaku Niż obiekty sztuczne paranormalne podbiegi pogórza SBB Sekcja Młodzieżowa speleo Słowacja Tatry video wiosna woda wspin wycieczki z psem yūgen zima
  • Statystyka strony

    • 7
    • 15 434
  • Witamy…

    ...w JESZCZE NOWSZYM Dzienniku górskim

    KLIKNIJ

  • Meta

    • Zaloguj się
    • Kanał wpisów
    • Kanał komentarzy
    • WordPress.org
Proudly powered by WordPress Theme: Parament by Automattic.