Od pewnego czasu chodził nam po głowie pomysł ponownej wizyty na tym dumnym wzniesieniu. Wreszcie, w niesprzyjających warunkach atmosferycznych, ślizgając się po lepkim błocie zaatakowaliśmy południowo-zachodnią ścianę Młyńskiej Kępy nad Jaworzem, 403 m n.p.m. Sam szczyt okazał się mokry i liściasty.
Skorzystaliśmy z okazji, by oczyścić buty na polu śnieżnym po północnej stronie; pogórze niknęło w mżawce pomieszanej z ablacyjną mgłą, gdzieś na polach pasło się stado saren.
Przekroczywszy z powrotem grzbiet, zeszliśmy w stronę folwarcznych zabudowań z zamiarem dokonania oględzin znajdującego się nieopodal tajemniczego sztucznego obiektu podziemnego (patrz: zdjęcie). Wydaje się, że są to (przypominające mostek) ruiny starej piwniczki, aktualnie ze zbiornikiem wodnym wewnątrz (podczas opadów: aktywny ciek!). Należy podkreślić, że obiekt grozi zawaleniem i jego zwiedzanie jest niebezpieczne. Do środka nie wchodziliśmy, za to Mikołaj jako lżejszy z nas warunkowo wspiął się na górę, wykonując test obciążeniowy. Tym razem konstrukcja jeszcze wytrzymała.
Mikołaj, Sebastian